środa, 25 lipca 2012

Opowiadanie I, część XVI - ostatnia.

Gdy Wiktoria się obudziła Damian jeszcze spał więc pocałowała go czule w usta na przebudzenie.
- Tylko raz? Za tak cudowną noc? - zapytał chłopak.
Wiktoria zaczęła się śmiać, przytuliła się do nagiego ciała swojego chłopaka i lekko przymknęła oczy. Po chwili do jej pokoju wpadł Hubert.
- Siema siostra. Oj, przepraszam. - chłopak szybko wyszedł.
Wiki i Damian byli trochę speszeni ale po chwili oboje zaczęli się śmiać. Szybko wyszli z łóżka i zeszli na dół. Brat dziewczyny właśnie robił śniadanie.
- Sorry, że tak wpadłem ale nie wiedziałem, że Damian jest z tobą. Znaczy, no nie wiedziałem, że..
- Nie tłumacz się. - zaśmiała się Wiktoria.
- Spoko, spoko. To Wy jesteście razem?
- Wiesz, że zawsze byliśmy ze sobą blisko. - powiedział Damian po czym podszedł do dziewczyny i mocno ją przytulił.
- Ty idź się ubierz bo przecież nie będziesz latał tu w samych bokserkach a ja zrobię nam śniadanie. - powiedziała Wiki. Po chwili cała trójka siedziała już przy wspólnym stole i opowiadała sobie jak spędziła ostatnie dni. Hubert bardzo się cieszył, że jego siostra i jej stary przyjaciel z dzieciństwa są razem, wiedział, że tylko z Damianem zawsze Wiktoria dogadywała się najlepiej. Po godzinie wspominania ostatnich dni brat dziewczyny postanowił pójść do kolegów i zostawić zakochanych samych.
- Tylko bez numerów. - zaśmiał się Hubert kiedy wychodził.
Wiktoria usiadła Damianowi na kolana, mocno go przytuliła i czule pocałowała.
- Kocham Cię Skarbie. - wyszeptała.
- Też Cię kocham ale nawet nie masz pojęcia jak bardzo.
Chłopak wziął swoją dziewczynę na ręce i zaniósł na górę. Cały dzień przeleżeli w łóżku, było im ze sobą tak dobrze, że chyba mogli by tam pozostać na zawsze. KONIEC. ♥

Opowiadanie I, część XV.

Następnego dnia z samego rana zakochana w sobie para spakowała swoje rzeczy bo przecież nadszedł dzień wyjazdu. Z jednej strony się cieszyli a z drugiej nie bo wiedzieli, że będą musieli wrócić do tej szarej rzeczywistości. Postanowili wyjechać o czternastej więc mieli jeszcze trochę czasu. Od razu poszli na plażę gdzie spotkali Kubę i Gośkę, okazało się, że tych dwoje są razem. Piotr i Monika już od dawna byli w sobie zakochani i chcieli być razem ale nie wiedzieli jak mają im to powiedzieć. Gośka i Kuba nie byli na nich źli tylko po prostu trochę zawiedzeni ich zachowaniem ale szczęśliwi, że są razem i ostatnie dni wakacji nad morzem spędzają razem. Wiktoria i Damian od razu poszli do wody i zaczęli się w niej miło pluskać.
- A no właśnie, jak poszło Ci wczoraj z Gośką?
- Świetnie, przeprosiła mnie za wszystko i między nami jest okej.
Po godzinie na plaży zakochani wrócili do pokoju, przebrali się i spakowali swoje walizki do samochodu. Poszli pożegnać się ze wszystkimi znajomymi po czym ruszyli w drogę. Były korki więc w domu byli około dwudziestej. Najpierw pojechali do domu Damiana w którym jak zwykle nikogo nie było. Chłopak postanowił się przebrać a wy tym czasie Wiki pożyczyła od niego laptopa i sprawdziła fejsa. Po kilku minutach chłopak był już gotowy. Wiktoria wyłączyła komputer i pojechali do jej domu. Na miejscu byli około dwudziestej pierwszej. Podczas gdy dziewczyna rozpakowywała swoje rzeczy Damian znów przeglądał stare zdjęcia. Po chwili zadzwonił telefon dziewczyny, kiedy odebrała okazało się, że byli to jej rodzice. Postanowili zostać na Hawajach jeszcze kilka dni więc wrócą po niedzieli. Kiedy Wiktoria skończyła rozmowę wróciła do rozpakowywania rzeczy. Po kilku minutach podszedł do niej Damian, objął ją od tyłu i lekko się uśmiechnął.
- Coś Ci obiecałem, pamiętasz?
- Oczywiście, że pamiętam Skarbie.
Wiki odwróciła się przodem do Damiana. Pocałowała go lekko w usta po czym zdjęła mu koszulkę.
- Teraz ty pokaż mi swoje ciało. - zaśmiał się chłopak.
Dziewczyna pozbyła się koszulki tak jak za chwilę całej reszty. Za chwilę oboje leżeli już nadzy na łóżku Wiktorii przytulając się i całując. Ta noc była dla nich bardzo wyjątkowa ale poranek był jeszcze bardziej zaskakujący.

wtorek, 24 lipca 2012

Opowiadanie I, część XIV.

Następnego dnia odbyła się impreza pożegnalna.
Gdy Wiktoria zauważyła, że Gośka siada obok Damiana natychmiast przeprosiła Piotra i postanowiła tam pójść. Kiedy już tam była usiadła swojemu chłopakowi na kolana po czym odwróciła jego twarz w swoją stronę i z czułością go pocałowała.
- I co Gośka, nie udało Ci się poderwać Damiana? - powiedziała z ironią Wiki.
- Nawet nie próbowałam. - odpowiedziała z zawiścią dziewczyna i natychmiast podeszła do Piotra który pił już piąte piwo. Kiedy próbowała go objąć chłopak ją odepchnął i powiedział, że jest zwykłą szmatą i już dawno chciał z nią zerwać. W oczach Gośki widać było łzy, dziewczyna natychmiast wybiegła z pokoju.
- Pójdę za nią. - powiedziała Wiktoria.
- Zasłużyła sobie na to ale jeśli chcesz to idź, ja jeszcze zostanę.
Gdy Wiktoria wyszła Gośki nigdzie nie było więc wpadła na pomysł, że może być na plaży i rzeczywiście tak było. Dziewczyna siedziała skulona na piasku i z daleka słychać było jak łkała.
- Nie płacz, nie ten to inny. - powiedziała do niej z uśmiechem Wiktoria.
- Nie chcę innego, ja go na prawdę kochałam. A właściwie to dlaczego za mną przyszłaś? Cały czas zachowywałam się jak szmata podrywając twojego faceta a ty próbujesz mnie pocieszyć?
- Tak, masz rację, właśnie tak się zachowywałaś ale wiem, że Damian by mnie nie zdradził dlatego tu przyszłam. Powinnaś znaleźć sobie chłopaka który będzie Cię szanował i kochał a z tego co widziałam między Wami nie układało się najlepiej.
Wiktoria i Gosia jeszcze długo rozmawiały, dziewczyny złapały na prawdę dobry kontakt. Jeszcze na samym początku Gośka przeprosiła Wiki za to, że próbowała poderwać jej chłopaka i wszystko między nimi było w porządku. Kiedy zrobiło się zimno i ciemno dziewczyny postanowiły wrócić do hotelu.
- Jeszcze raz przepraszam. - powiedziała Gosia.
- Nie ma sprawy.
- Masz świetnego chłopaka. Taki facet to skarb, dbaj o niego.
- Tak wiem, jest wyjątkowy. - odpowiedziała Wiktoria po czym oboje wróciły do pokoi.
Gdy Wiktoria weszła do pokoju zauważyła, że Damian już śpi więc nie chciała go obudzić. Położyła się delikatnie obok niego i postanowiła pójść spać.
- Czekałam na Ciebie Skarbie. - powiedział po chwili Damian i objął Wiktorię po czym oboje zasnęli.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Opowiadanie I, część XIII.

Następnego dnia zakochani wstali bardzo wcześnie gdyż planowali cały dzień spędzić tylko w swoim towarzystwie. Wiktoria poszła do łazienki uczesać włosy a zaraz za nią wszedł Damian. Chłopak złapał ją od tyłu za brzuch i mocno do siebie przytulił.
- Dobra dupa z Ciebie. - powiedział.
- Przystojniak z Ciebie i w dodatku mój.
Wiktoria odwróciła się do chłopaka, pocałowała go w usta a potem oboje wyszli z pokoju. Na początek poszli do kręgielni która była zaraz przy plaży, mimo, że Wiki nie potrafiła grać to mieli świetną zabawę. Kiedy po skończonej grze wyszli od razu udali się na plażę. Rozłożyli ręczniki i szczęśliwi, że mogą ze sobą spędzać tyle czasu zaczęli rozmowę. Po godzinie zauważyli, że znajomi z hotelu idą w ich stronę, nie mieli ochoty z nimi rozmawiać ale już nie mogli odejść. Znajomi podeszli do nich, rozłożyli swoje ręczniki i zaczęli rozmowę. Gośka od razu zaczęła się kleić do Damiana.
- Mmm.. jaki ty jesteś umięśniony. - powiedziała.
Chłopak się nie odezwał, wcale nie zwracał na nią uwagi. Po chwili chłopcy poszli do wody a dziewczyny zaczęły się opalać. Leżały patrząc na mokre ciała chłopców.
- Masz bardzo przystojnego chłopaka, ciasteczko z niego. - powiedziała Gośka.
- Odwal się. - odpowiedziała jej ze wściekłością Wiktoria.
Po piętnastu minutach chłopcy wrócili i położyli się obok swoich dziewczyn.
- Ejj, opalam się a ty jesteś cały mokry. - powiedziała śmiejąc się Wiki.
- Oj przestać, bez opalenizny też ślicznie wyglądasz.
Damian wziął swoją dziewczynę na ręce i pobiegł z nią do wody. Wiktoria była cała mokra ale jakoś jej to nie przeszkadzało, przytuliła się do chłopaka i zaczęła go całować. Na plecach czuła przeszywającą Gośkę nienawiść i właśnie to śmieszyło ją najbardziej. Gdy wyszli z wody przeprosili znajomych i od razu udali się do hotelu. Wiktoria poszła pod prysznic a Damian poszedł poszukać jakiegoś fajnego filmu w telewizji.

Opowiadanie I, część XII.

Gdy dziewczyna tam weszła od razu usiadła na kanapę i włączyła telewizor.
- To co oglądamy?
- Podobno byłaś zmęczona.
- Oj kociaku, nie łap mnie za słówka. Po prostu wkurzało mnie towarzystwo Gośki i to, że się do Ciebie przystawia.
- Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie, nie skrzywdziłbym Cię.
Zakochana para zaczęła oglądać jakiś romantyczny film w którym na samym początku główni bohaterowie się całowali więc ich samych także naszła na to ochota. Wiktoria wyłączyła telewizję. Usiadła w rozkroku na nogach Damiana i zaczęła go delikatnie całować. Chłopak przytulił ją mocno do siebie. Po chwili oboje nie mieli już na sobie koszulek i leżąc na swojej kanapie czulę się całowali ale po chwili ktoś zapukał do drzwi. Damian poszedł jej otworzyć a w tym czasie Wiktoria szybko się ubrała. Kiedy chłopak otworzył drzwi okazało się, że to Monika, miała im do powiedzenia coś bardzo ważnego.
- Sorry, widzę, że Wam przeszkodziłam. Mam wyjść?
- Nie coś ty, zawsze jesteś tu mile widziana. - powiedziała Wiki.
- No więc słuchajcie, Gośka chce zniszczyć Wasz związek.
- Tak zauważyliśmy to. - powiedział Damian.
- Ale tym razem na poważnie. Postanowiła namówić Was jutro na imprezę, postawić wszystkim drinki a potem dosypać Damianowi coś odurzającego żeby się z nią przespał.
- Ale po co? - powiedział chłopak.
- No żeby Wiktoria z tobą zerwała, ona wtedy miałaby pole do popisu. Kiedy Monika wyszła chłopak podszedł do swojej dziewczyny i znów zaczął delikatnie całować ją po szyi.
- Chodźmy spać, dziś nie mam już na nic ochoty. - powiedziała.
- Jak sobie życzysz księżniczko. - odpowiedział Damian po czym pocałował Wiktorię w czoło i dodał:
- Pamiętasz jak w dzieciństwie zawsze mówiłem, że jestem twoim rycerzem i zawsze będę Cię bronił i szanował? Teraz nic się nie zmieniło, nadal chcę Cię bronić i szanować i dlatego nie dam Cię skrzywdzić maleńka a już na pewno nie zrobię tego sam. Wiktoria miło się uśmiechnęła, wpadła w ramiona Damiana, oboje przewrócili się na łóżko i przykryci kołdrą poszli spać.

niedziela, 22 lipca 2012

Opowiadanie I, część XI.

Zakochani postanowili wrócić do domku, szybko się przebrać i pójść na plażę i tak też zrobili. Rozłożyli swoje ręczniki na piasku i wskoczyli do wody, była bardzo ciepła. Po kilku minutach Damian podszedł do Wiktorii delikatnie ją przytulił i zapytał.
- A buziaka dostanę?
Dziewczyna przejechała swoimi ustami po jego policzku po czym zaczęła uciekać a z jej ust było słychać tylko "najpierw musisz mnie złapać kociaku". Zakochani długo gonili się po plaży aż w końcu Damian złapał dziewczynę przy budce z lodami które im kupiła.
- Chcesz dać mi loda żeby mnie nie pocałować?
- Nie, no coś ty. Ciebie mogę całować dzień i noc.
Wiktoria zostawiła lody na ladzie, przysunęła się do chłopaka, splotła swoje ręce na jego karku i zaczęła go całować. Po chwili usłyszeli, że wszyscy ludzie którzy siedzieli przy stolikach biją im brawo. Dziewczyna trochę się speszyła ale Damian złapał ją za rękę, wziął lody i poszli na plażę. Oboje usiedli na ręczniku i zaczęli jeść lody.
- Chcesz posmakować? - zapytał chłopak.
- Jasne, a chcesz moich?
- Oczywiście.
Gdy Damian polizał loda Wiktorii ona umazała mu nim nos i zaczęła się głośno śmiać. Damian rzucił lody, położył się na Wiktorię i zaczął ją całować.
- Ograniczasz się ze słodyczami? - powiedziała dziewczyna.
- Nie, gdyby tak było to przecież nie całował bym Ciebie. Wiki miło się uśmiechnęła, oboje zwinęli ręczniki i wrócili do hotelu. Gdy chcieli już wejść do swojego pokoju nagle przed ich drzwiami pojawiła się Gośka i oznajmiła, że chłopaki wołają ich na mecz. Damian szybko poszedł ale Wiktorię na chwilę zatrzymała Gosia.
- Masz fajnego faceta. Uważaj bo ktoś może Ci go odebrać.
- Śmieszna jesteś, chyba nie sądzisz, że Damian poleciałby na taką tapeciarę jak ty.
- Zobaczymy. - powiedziała Gośka i udała się do pokoju a Wiktoria poszła tuż za nią. Kiedy obie weszły już do pokoju Wiki od razu podeszła do swojego chłopaka, usiadła mu na kolana i namiętnie pocałowała go w usta. Damian był bardzo zdziwiony bo nigdy wcześniej tego nie robiła ale bardzo mu się to spodobało. Po kilku minutach zaczął się mecz, chłopcy dzielnie kibicowali a dziewczyny poszły do drugiego pokoju żeby porozmawiać. Rozmowa nie kleiła się zbyt dobrze dlatego kiedy Wiki usłyszała, że mecz się skończył natychmiast poszła do Damiana i poprosiła go aby wrócili do pokoju bo jest bardzo zmęczona.
- Ale przecież możesz iść sama. Damian zostałby z nami i jeszcze porozmawiał, w lodówce mamy alkohol. Gośka zaczęła przystawiać się do chłopaka Wiktorii na jej oczach ale ku jej zdziwieniu Damian odmówił.
- Przepraszam ale nie mogę. Moja księżniczka jest zmęczona więc ja idę razem z nią. Chłopak pożegnał się ze znajomymi, wziął swoją dziewczynę na ręce i udali się do swojego pokoju.

Opowiadanie I, część X.

Następnego dnia dziewczynę obudził pocałunek Damiana w jej czoło. Chłopak powiedział, że ma dla niej niespodziankę i ma szybko się ubierać. Po dwudziestu minutach zakochani wyszli. Damian zabrał Wiktorię w stronę łodzi na którą weszli ale dopiero potem okazało się, że chłopak wynajął ją całą tylko dla nich dwojga, mieli spędzić tam cały dzień i noc. Dziewczynie bardzo podobał się widok i lubiła spędzać czas na górnym pokładzie ale na dolnym było jeszcze ciekawiej. Kiedy tam weszli Wiki była zachwycona. Na stole stała pięknie przygotowany posiłek z winem a wszędzie na około były porozstawiane świecie i kadzidełka. W uszach słychać było lekką muzykę. Damian złapał Wiktorię za biodra i zaczął z nią tańczyć mimo, że dziewczyna nie potrafiła to i tak świetnie im szło. Po kilku godzinach tańczenia młodzi zakochani wyszli na górny pokład. Było już szaro więc na około łodzi paliły się lampy. Wiktoria podeszła do barierki i wpatrywała się w wodę. Po chwili poczuła, że Damian chwyta ją delikatnie za rękę. Dziewczyna oparła swoją głowę na jego ramieniu a on pocałował ją w czoło:
- Pamiętasz jak byliśmy w kinie i mała dziewczynka zapytała nas czy jesteśmy zakochani? - powiedziała Wiktoria.
- Pamiętam. Teraz z dumą moglibyśmy jej odpowiedzieć, że jesteśmy.
- Tak ale powiedziała też, że jeszcze będziemy razem.
- Hah, jak to małe dzieci potrafią wyczuć sytuację. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy Damian. Kiedy na dworze zaczęło robić się już chłodno zakochani wrócili na dolny pokład, kolacja nadal na nich czekała więc usiedli i postanowili ją zjeść. Wiktoria położyła się na kanapie a chłopak zaczął ją karmić.
- Połóż się obok mnie. - powiedziała dziewczyna.
Damian zrobił tak jak chciała Wiki a ona położyła swoją głowę na jego brzuchu i zasnęła jak mała dziewczynka. Kiedy obudzili się następnego dnia było bardzo ciepło. Słońce świeciło w okno które było na dolnym pokładzie, zakochani postanowili wyjść na dwór.